EarlyMath

Czy wiesz, mamo, że twoje dziecko, to urodzony matematyk?

Matematyka, to temat – rzeka. Ostatnio poruszyliśmy ważną kwestię wspierania dziecka, któremu ten przedmiot sprawia trudność. Dziś zastanowimy się, jak tym trudnościom zapobiegać. Pierwsze, co się nasuwa, to stara jak świat zasada ojca medycyny – Hipokratesa: „Przede wszystkim nie szkodzić”. Bo predyspozycje matematyczne są jak zdrowie: przychodzimy  z nimi na świat. Poczucie czasu, wyrażanie preferencji, ocena szans, szacowanie posiadanych zasobów, nawet poczucie sprawiedliwości – wszystko to ma swoje odniesienie do świata liczb.

Tak zwany „zmysł liczby” daje o sobie znać już u niemowląt. Bez niego poznawana rzeczywistość byłaby jednym wielkim chaosem. Pierwsze lata życia, to okres najbardziej intensywnego rozwoju predyspozycji, związanych nie tylko z szeroko pojętym liczeniem, ale również kształtem, położeniem, proporcjami, harmonią, konsekwencją, logiką… To w tym okresie, nie ujętym jeszcze w szkolne ramy, dzieją się rzeczy najważniejsze dla całej późniejszej przygody dziecka i młodego człowieka z matematyką.

Z pewnością każdy, kto miał po temu okazję, zauważył, że nasz cztero-, pięcio-, czy sześciolatek to chodzący znak zapytania. Potrafi nas zasypywać pytaniami z szybkością karabinu maszynowego. Starajmy się tych pytań nie zbywać, potraktujmy je jako okazję do spojrzenia świeżym okiem na sprawy, które mieliśmy już „zaszufladkowane”, odnajdźmy w sobie dziecko, z jego ciekawością świata, pasją eksperymentowania i naturalną skłonnością do uczenia się poprzez zabawę.

Nie bez powodu najinteligentniejsze zwierzęta zachowują zdolność do zabawy przez całe życie, nie tylko w okresie dzieciństwa. Bo zabawa to najlepsze narzędzie poznawcze! W sierpniowym numerze więcej o zabawach, rozwijających naturalne matematyczne zdolności małego dziecka.

Newsletter
close slider

Zapisz się do newslettera